Nie jestem Paryżem, nie jestem Paryżaninem, nigdy nie byłem Charlie. Kretyńskie memy, obrazki z płaczącą flagą Francji i wszystkie tego rodzaju durnoty na Facebookach i Tweeterach przyjmuję z politowaniem, bo refleksja nad tym co się stało, dla wielu z tych, którzy sobie te durne obrazki wklejają kończy się właśnie w tym momencie, zaspokajając ich odwieczną potrzebę zajefajności i płynięcia w głównym nurcie. Róbcie sobie „że słi” czegokolwiek chcecie, bądźcie kimkolwiek chcecie, Wasza reakcja to i tak od zawsze brak reakcji i samozadowolenie z uspokojonego na kilka dni sumienia.
Jakże wymowne są te obrazki wobec dyskusji, która w zasadzie nie zdążyła się na dobre przewalić przez polskojęzyczne media…. Dyskusji o hasło tegorocznego Marszu Niepodległości, a w zasadzie o część tego hasła… Polska dla Polaków… no tak, dopytywali się niemal redaktorzy z Czerskiej i Wiertniczej, czy w cywilizowanym świecie choćby we Francji możliwe jest tak haniebnie nacjonalistyczne hasło? Właśnie tu jest problem. Nie jest możliwe, bo tam mało już kto byłby je w stanie sformułować poprawnie po francusku.
Kazimiero Szczuko gdzie jesteś ze swoim „jeśli okaże się, że są terrorystami, to wtedy będziemy się martwić”? Joanno Mucho? Czy 120 lub w innej wersji 158 ofiar śmiertelnych wystarczająco Cię ubogaciło kulturowo? Czemu żadnemu z Was od rana, gdy nawet lewicowo postępowe media w Europie potrafiły napisać, że to wyznawcy proroka Mahometa, nie przeszło przez gardło, że mamy do czynienia z islamistami? Czy terroryści, tak jak naziści dla Niemców, to ma być kolejne alibi? Czy znowuż, szukając analogii, tak jak zgrabnie przerzuca się odpowiedzialność na choćby Polaków za Holocaust, nagle przerzucicie odpowiedzialność za Paryż na nacjonalistów? Że swoją antyislamskością doprowadzili ich do aktów desperacji? A może znowu pojawią się głupkowate tłumaczenia, że to nie uchodźcy strzelali, ale Ci, przed którymi oni uciekają? Bo nie spodziewam się po Was niczego więcej? Redaktor Lis dał już popis swojego skrajnego służalczego, użytecznego idiotyzmu, pisząc, że teraz nacjonaliści zapunktują… idźmy dalej tą drogą, to pewnie nacjonaliści sami to zorganizowali? Sami dali broń i sami ich podpuścili. Nie przejdzie Wam to przez gardło… eeeeeee, kwestia czasu, niech emocje opadną, to jakiś Szumlewicz, albo inny guru lewicy z Krytyki Politycznej da na pewno radę. Cholera, że to się nie wydarzyło w Polsce, można by w to wplątać Kaczyńskiego, Dudę, Szydło i Macierewicza… a tak cholera, po arabsku to oni na pewno nie mówią, może chociaż po francusku… będzie jakiś punkt zaczepienia… To jak pogadamy jeszcze o nieformalnym szczycie na Malcie i jego wielkim znaczeniu, polskiej na nim nieobecności, i jakże ważnych deklaracjach Pani Kanclerzyny Merkel? Co tam ustalono? Bo jakoś mi tak fala uderzeniowa wybuchów w Paryżu to wyparła z pamięci? Jeszcze bardziej solidarni? Jeszcze więcej multi - kulti? Herzlich willkommen?
To co? Łzawy marsz milczenia w Paryżu? Umawiamy się na poniedziałek w południe? Tusku będziesz się trzymał z Hollandem pod rękę, Ty nasz ojcze narodu europejskiego, świetlany myślicielu, wspaniały przywódco? A kiedy przejdziemy nad tym do porządku dziennego? W poniedziałek wieczorem? We wtorek rano dla przyzwoitości? Równo z końcem żałoby we Francji? Czy żałoby nie będzie, co by innych nie drażnić, wszak to się tylko rdzenni Francuzi pokłócili odrobinę zbyt hałaśliwie o pryncypia: Liberté, égalité, fraternité?? Zresztą ustalmy nie to jest najważniejsze, ważne jest to, że Kaczyński nie tylko podpala Polskę, ale też zabiera się już wraz z Orbanem za Europę, o czym skutecznie, nie jeden z Was użyteczni idioci przypomni temu ciemnemu ludowi już w najbliższych dniach, w ramach hasła cała prawda, całą dobę… tylko, że ciemny lud chyba już tego nie kupuje…
Radosław Marciniak
radoslawmarciniak@op.pl
